Co jest potrzebne naszym zmarłym?

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych, III msza: Mdr 3,1-6.9; Ps 103,8,10.13-18; 2 Kor 4,14–5,1; J 6,40; J 14,1-6; Winnica 2 listopada 2014 roku.

Kochamy naszych bliskich zmarłych. A przynajmniej powinniśmy. I w tym kontekście warto zadać sobie pytanie: Co jest potrzebne naszym zmarłym?

Potrzebna jest trumna? Pewnie tak, ale zgodzimy się z tym, że bardziej ta trumna jest nam potrzebna. Przecież zmarły nie będzie odczuwał ani komfortu ani niewygody. Nie będzie też dumny z tego, że leży w dębowych deskach, ani nie będzie smutny, że przyszło mu leżeć w sosnowych.

On już jest w innym świecie. Czy rozumiemy to?

Czy potrzebne mu są kwiaty? Kwiaty są piękne, ale przecież zmarły ani na nie spojrzy, ani ich powącha. Te kwiaty kupujemy tak naprawdę dla siebie.

Zmarły już jest w innym świecie.

A może zapalony znicz potrzebny jest zmarłemu? Pomyślmy jednak dobrze – co zmieni w sytuacji zmarłego dziesięć, sto czy tysiąc zapalonych zniczy? Nic nie zmieni.

Zmarły już jest w innym świecie. A znicze znowu są nam bardziej potrzebne.

Kamienny grobowiec? On też nie jest zmarłemu potrzebny. Tak naprawdę budujemy te pomniki dla siebie.

Zmarły naprawdę mieszka gdzieś indziej. Zmarły naprawdę już jest w innym świecie. W grobie rozkłada się tylko jego ciało.

Czego zatem potrzebują nasi zmarli?

Potrzebują naszej pamięci i modlitwy.

Ten dzień wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych niech będzie okazją do postawienia sobie pytania – czy pamiętasz o modlitwie za swoich zmarłych? Jak o nich pamiętasz? Jak się modlisz? Jak często? Co to dla ciebie znaczy?

Jeśli pamiętasz, jeśli się modlisz, to połóż na grób kwiat i zapal znicz. Będzie to wtedy piękny znak, że ich szanowałeś i kochałeś. Będzie to znak twojej miłości.

Jeśli jednak nie modlisz się, nie pamiętasz, zapomniałeś, to wyrzuć te kwiaty, wsadź znicze do wora, potłucz kamienne tablice na swoich grobach. Bo bez pamięci i modlitwy te wszystkie rzeczy to są śmieci.

Pamiętaj o najważniejszym, pamiętaj o modlitwie za nich.

Mam wypucować pomnik, wygrabić liście, pokryć grób kwiatami, nastawiać dziesiątki zniczy, otrzeć pot z czoła i… zapomnieć się pomodlić.

Pamiętaj o najważniejszym, pamiętaj o modlitwie za twoich najbliższych, za tych co odeszli.

Troszczmy się o nasz cmentarz i o nasze groby, ale pamiętajmy, że nasi zmarli w nich nie mieszkają.

Jezus powiedział: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.” (J 14,2-3)

Kresem ludzkiego życia nie jest mogiła na cmentarzu, ale serce Boga. Odwiedzajmy cmentarz, ale jeśli chcemy naprawdę spotkać się z naszymi zmarłymi to musimy sięgnąć do serca Boga. A tam sięga tylko nasza modlitwa. Amen.