Sprawozdanie wizytacyjne Parafii Winnica

Sprawozdanie wizytacyjne Parafii Winnica

Czcigodny Księże Biskupie!

Wizytacja to dobry czas na podsumowania przeszłości i ocenę teraźniejszości.

Poprzednia wizytacja miała miejsce 27 października 2009 roku, zatem dokładnie przed dziewięciu laty. Poprzednia wizytacja odbyła się w niecałe 4 miesiące po objęciu przeze mnie administracji Parafii. Siłą rzeczy to sprawozdanie będzie podsumowaniem całego mojego okresu duszpasterzowania w Parafii.

Parafia Winnica, baza materialna, duszpasterstwo i życie parafialne

Ośrodkiem życia parafialnego jest nasz zabytkowy kościół. Przy kościele jest budynek plebanii, budynek organistówki z mieszkaniami organistki, wikarego i pomieszczeniami wykorzystywanymi przez grupę AA, budynek domu parafialnego z pomieszczeniami domu kultury, salką katechetyczną i mieszkaniem byłej gospodyni poprzednich proboszczów.

Budynkiem parafialnym jest także kaplica katechetyczna w Golądkowie, z lat osiemdziesiątych, która obecnie praktycznie nie jest wykorzystywana. Służy jedynie spotkaniom koła różańcowego i odprawieniu Mszy Świętej przy okazji poświęcenia pól.

Pomieszczenia są wystarczające na spotkania grup, ale brakuje pomieszczenia na duże spotkania. W tych przypadkach korzystamy z gościnności szkół.

Niektóre budynki gospodarcze są bardzo zniszczone i utraciły swoją funkcjonalność. Część z nich powinna ulec rozbiórce.

Parafia posiada około 3 h pola, które jest dzierżawione.

Msze święte w dni powszednie sprawujemy rano i wieczorem. W niedziele do tradycyjnych godzin 7.30, 9.15, 12.00 i 15.00 wprowadziliśmy dodatkową o 11.00 z udziałem dzieci. Zostało to dobrze przyjęte i 11.00 jest najliczniejszą Mszą Świętą. Niczego nie kasujemy na okres wakacji.

Staramy się dawać okazję do spowiedzi przed Mszami Świętymi. Zachęcamy do spowiedzi w czasie czwartkowej adoracji, gdzie jest na to więcej czasu.

Nabożeństwa okresowe to różaniec, droga krzyżowa (dla dorosłych i dla dzieci), gorzkie żale, majowe.

Rekolekcje adwentowe i wielkopostne trwają po 4 dni. Parafianie zapraszani są na nie przez wydanie gazety „Nasza Winnica” roznoszonej przez kolporterów do prawie każdego domu.

Prowadzimy cotygodniową, godzinną adorację w czwartki i w pierwsze piątki miesiąca. Odwiedzamy w domach 11 chorych.

Widzimy sensowność i wielką potrzebę angażowania parafian w grupy.

Modlitewną grupą są Koła Żywego Różańca, gromadzące głównie kobiety, ale także jest jedno koło mężczyzn.

Istnieją w parafii 4 kręgi Domowego Kościoła o różnym stażu.

Młodzież zaangażowana jest we wspólnotę Wojska Gedeona.

W grudniu zeszłego roku powstała wspólnota Mężczyzn św. Józefa.

Ministranci i lektorzy wsparci są od kilku lat przez ośmiu szafarzy i kilku dorosłych, którzy odnajdują swoje powołanie w służeniu. Szereg osób zaangażowanych jest w asystę procesyjną.

Od kilku miesięcy działa Krąg biblijny zrzeszający osoby z różnych grup i nie należące do grup, które chcą pogłębić znajomość Pisma Świętego.

Kilkanaście osób podejmuje nocną pielgrzymkę w pierwszy piątek miesiąca z odmawianiem wszystkich części różańca.

Zwykle kilkanaście osób pielgrzymuje na Jasną Górę.

Młodzieżowo-dorosły zespół muzyczny „Mocne postanowienie poprawy” dba o muzyczną oprawę „Wieczerników Winnickich” „Wieczerniki Winnickie” to comiesięczne, czwartkowe, spotkania otwarte dla wszystkich. Obejmują adorację w ciszy, Eucharystię i czas modlitwy wstawienniczej. Przy okazji każdego wieczernika ukazuje się gazeta „Wieczernik Winnicki” zawierająca materiały formacyjne.

Pani organistka prowadzi scholę dziecięcą i mały chór młodzieżowo-dorosły.

Przy parafii, korzystając z harcówki w domu kultury, istnieje od lat środowisko harcerskie ZHR.

Przed 9 laty powstało Stowarzyszenie Nasza Winnica, troszczące się o rozwój życia społecznego. Troską Stowarzyszenia była organizacja kolonii dla dzieci, festynów, rajdów, kół zainteresowań. Na potrzeby organizowanych projektów pozyskiwano fundusze z zewnątrz.

Przed dwoma laty powstała Fundacja Nasza Winnica. Jej celem, przez prowadzone wydawnictwo, jest pozyskiwanie funduszy na cele społeczne, inspirowane chrześcijaństwem oraz duszpasterstwo, szczególnie dzieci i młodzieży.

Proboszczowi służy pomocą rada gospodarcza i duszpasterska. Wybierana jest przez proboszcza, ale do tej pory działo się tak, że było to wybranie osób z największą ilością głosów w głosowaniu powszechnym rodzin parafii.

Od początku tego roku taca niedzielna i świąteczna, z mojej inicjatywy, jest zbierana przez wiernych, którzy później tacę liczą i sporządzają protokół. Wszystko w ramach przejrzystości spraw finansowych.

Od dwóch lat nie zbieramy żadnych ofiar w czasie wizyty kolędowej. Chętne rodziny, anonimowo, składają ofiary przynosząc je do kościoła. Suma ofiar niewiele zmalała, choć tylko 60% rodzin poczuwa się do niej.

Od początku, jako zasadę przyjęliśmy to, że: „Z racji pogrzebu, ślubu, chrztu, odprawionej Mszy Świętej, przyjętych wypominek i innych religijnych posług nigdy nie żądamy pieniędzy. Zawsze jest to prośba o ofiarę. Można ją złożyć większą lub mniejszą, lub nie złożyć jej wcale – nie będzie to miało żadnego wpływu na fakt spełnienia jakiejś posługi i  jej formę.”

Parafia zatrudnia na umowę o pracę organistkę oraz kościelnego, który jednocześnie pełni funkcję grabarza.

W Parafii katechizuje pięciu katechetów – księża i trzy katechetki.

Sprawy gospodarcze

Co zrobiono

  1. Salka

Na samym początku wyremontowaliśmy salkę katechetyczną – nowa podłoga, poprawione tynki, nowy sufit, doprowadzony gaz i zamontowane ogrzewanie gazowe, zrobiona mała łazienka. Przy okazji wykonano łazienkę w mieszkaniu zajmowanym przez byłą gospodynię poprzednich proboszczów.

      1. Plebania

Wykonaliśmy remont generalny plebanii. Ze starej plebanii zostały mury, belki stropu i więźba dachowa. W czasie remontu zaadaptowano poddasze przez co zwiększyła się powierzchnia użytkowa plebanii – mieszkanie dla wikariusza lub rezydenta, dwa pokoje gościnne. Pomieszczenia umeblowano. To była w tym czasie najkosztowniejsza inwestycja.

      1. Śmietnik i kompostownik

Wykonaliśmy na cmentarzu kompostownik oraz podwyższyliśmy ściany śmietnika i wybetonowaliśmy podłoże oraz teren wokół i między śmietnikami. Wykonaliśmy platformę do segregacji zniczy. Zawiesiliśmy tablice informacyjne. Ta zdawałoby się banalna inwestycja, przez udaną próbę segregacji śmieci pozwoliła oszczędzić wielką ilość pieniędzy. Płacimy 10 – 15% tego co płacą porównywalne cmentarze.

      1. Dwie alejki na cmentarzu

Wykonaliśmy dwie kilkudziesięciometrowe alejki, które połączyły alejki dotychczasowe.

      1. Wycinka i pielęgnacja drzew

Dbamy o coroczne przycinanie drzew i wycinkę drzew zagrażających bezpieczeństwu. W przypadku cmentarza i terenu wokół kościoła są to zawsze specjalistyczne i kosztowne działania.

      1. Remont i odwodnienie północnej ściany kościoła

W 2012 roku wykonaliśmy remont północnej ściany kościoła (z wyłączeniem zakrystii). Wykonano odwodnienie ściany, odbiór wody z rynien, izolację fundamentu, czyszczenie cegieł, wymianę cegieł zniszczonych, impregnację całości, odtworzenie pasa tynku. Pozyskaliśmy na to środki z samorządu województwa mazowieckiego. Bez tej dotacji (80% całości) inwestycja byłaby niemożliwa.

      1. Wymiana dachówek na przyporach kościoła i parapetach okiennych

W 2017 roku zabezpieczyliśmy wszystkie przypory kościoła kładąc na nich nową dachówkę. Dachówkę położyliśmy także na parapetach okien i gzymsie zakrystii.

      1. Doświetlenie prezbiterium i wymiana żarówek na energooszczędne

Wymieniliśmy reflektory prezbiterium i kaplicy MB a we wszystkich żyrandolach wymieniliśmy żarówki na energooszczędne. Przy takim samym zużyciu energii kościół jest zdecydowanie lepiej oświetlony.

      1. Wyczyszczenie malatury i ołtarzy

Przy pomocy mobilnych podnośników wyczyściliśmy mechanicznie wnętrze kościoła – ściany, sufit i ołtarze. Naprawiono i przemalowano dolne fragmenty filarów i fragmenty łuków między filarami.

      1. Wymiana nagłośnienia w kościele i na zewnątrz

W 2015 roku wymieniliśmy całkowicie nagłośnienie – nowe mikrofony, instalacje, wzmacniacze i głośniki (wewnątrz i na zewnątrz)

      1. Tapicerowane siedzenia na ławki

Ławki wyposażyliśmy w tapicerowane siedzenia.

      1. Nowy dach na organistówce

Wykonaliśmy nowy dach z blachy na organistówce oraz rynny.

      1. Generalny remont mieszkania organisty

Wykonaliśmy generalny remont mieszkania organisty – podłogi, okna, drzwi, łazienka, wszystkie instalacje, doprowadzenie gazu, umeblowanie kuchni.

      1. Częściowy remont starego wikariatu

Zamurowane niepotrzebne okno, nowe okna, wentylacja i instalacja elektryczna

      1. Generalny remont mieszkania kościelnego, które stało się nowym wikariatem

Wykonaliśmy generalny remont mieszkania – zmiana układu pomieszczeń, tynki, podłogi, sufity, okna, drzwi, łazienka, kuchnia, wszystkie instalacje, doprowadzenie gazu, schody do drzwi wejściowych. Wikariat umeblowano.

      1. Częściowy remont mieszkania emeryckiego, które stało się Parafialnym Domem Kultury

Remont łazienki, zamiana drugiej łazienki na pomieszczenie użytkowe, malowanie części pomieszczeń, wyposażenie w krzesła, stoły, telewizor.

      1. Odbudowa kilkunastu metrów parkanu kościelnego

Korzenie drzewa przewróciły część parkanu. Drzewo zostało wycięte za zgodą konserwatora, karpa usunięta a parkan odbudowany. Przy okazji doraźnie naprawiono go w w wielu miejscach.

      1. Szafy do zakrystii i za ołtarzem

Wyposażono zakrystię i kościół w proste szafy, stoliki pod feretrony i inne potrzebne meble. Wykonano regały na bibliotekę parafialną

      1. Rozpoczęcie remontu wieży kościoła.

Rozpoczęliśmy remont fragmentów wieży – fundamentów i dolnej części oraz dachu wieży i części górnej. Uzyskaliśmy na ten cel dotację z Ministerstwa Kultury. Bez tej dotacji (90% całości) inwestycja byłaby niemożliwa.

Co należy zrobić?

W mniej lub bardziej pilny sposób należy:

  • Dokończyć remont wieży
  • Wymienić automatykę dzwonów
  • Wymienić dachówkę na kościele i rynny
  • Założyć nowy system ogrzewania i wentylacji kościoła
  • Odnowić podłogę w kościele
  • Odnowić ołtarze
  • Naprawić gruntownie parkan wokół kościoła
  • Zmienić przeciekający dach na domu parafialnym
  • W części naprawić, w większości wymienić ogrodzenia budynków
  • Naprawić parkan cmentarza
  • W nowej części cmentarza wyznaczyć nowe miejsca pochówku i poprowadzić nowe alejki
  • Poprawić liczne fragmenty alejek cmentarnych zniszczone przez korzenie drzew i pochówki
  • Wyremontować kaplicę cmentarną i przywrócić jej funkcję (stała się magazynem)
  • Wybudować na cmentarzu mały budynek gospodarczy / garaż na magazyn
  • Założyć monitoring kościoła i cmentarza
  • Wyremontować stary wikariat
  • Wyposażyć parafię w sprzęt do odśnieżania, koszenia i zbierania liści.
  • Wyburzyć część niepotrzebnych budynków gospodarczych
  • Zbudować garaże, także na sprzęt gospodarczy
  • Zagospodarować teren wokół kościoła i budynków

Ocena stanu Parafii

Najważniejsza refleksja dotyczyć powinna oceny religijno-moralnej społeczeństwa naszej parafii, swoisty „raport o stanie wiary”.

Będzie to trudne, dotknięte na pewno subiektywizmem, ale uważam, że taka ocena jest konieczna.

Chcę zaznaczyć, że ocena ta płynie z mojego serca, które w pełni jest Winnicy oddane. Kocham tę parafię i wszystkich ludzi, którzy tu mieszkają. Gotów byłbym, gdyby to coś dało, oddać życie. Na razie oddaję swój czas, posługiwanie, pieniądze i codzienną troskę.

Na tle bardzo wielu parafii nasza Winnica wypada bardzo dobrze i może być stawiana za wzór, ale nie ma większego sensu porównywanie się wzajemne tylko zestawienie z pewnym ideałem.

Chcę zaznaczyć, że jak w każdej zbiorowości, będziemy mieć całą gamę postaw. To co mówię dotyczy pewnej dominanty, tego co najczęstsze, w dużej części nie dotyczące tej cząstki parafii, która przyszła na spotkanie z Biskupem i słucha tego sprawozdania.

Jak zatem wygląda „raport o stanie wiary” parafii Winnica?

Ocena nie może być jednoznaczna. Wydaje się, że wielka część parafii zamiera i odchodzi od wiary a jednocześnie mamy przykłady osób i rodzin, które intensywnie i świadomie przeżywają swoją wiarę.

To ostatnie budzi nadzieję, ale fakt odchodzenia od wiary jest bardzo bolesny.

Odchodzenie nie jest gwałtowne, nie mieliśmy żadnego aktu apostazji, niemal wszystkie rodziny przyjmują po kolędzie, dzieci posyłane są na katechizację, ale wyraźnie widać niepokojące procesy.

Oczywiście nadal, gdy dziecko się rodzi rodzice proszą o chrzest. Bardzo często, mimo braku przeszkód są to związki nieformalne. Nadal zawierane są śluby w kościele, chociaż coraz częściej po krótszym lub dłuższym wspólnym zamieszkaniu, często pod dachem rodziców, którzy przestają z tego tytułu robić problemy. Nie zdarzył się przez te 9 lat pogrzeb bez księdza.

Wydaje się jednak, że zachowania te często wynikają z czynników społecznych, pewnej tradycji, przyzwyczajenia, nacisku otoczenia, czasem nawet zabobonu.

Widać coraz większą niedojrzałość wchodzących w związki małżeńskie i tych, którzy stają się rodzicami. Jestem pewien, że dzieci w takich rodzinach są szczerze kochane, ale źle wychowywane. Nie mając własnych dzieci trudno formułować mi takie oceny, ale odsyłam do nauczycieli, zwłaszcza tych, którzy wychowali już pokolenia dzieci. Jest coraz gorzej. Stajemy wobec problemów, które jeszcze do niedawna były Winnicy obce.

Stale, powoli, ale systematycznie, maleje liczba osób praktykujących. Dawno skończył się czas, gdy na niektórych godzinach Mszy Świętej nie starczało miejsc siedzących. W zwykłą niedzielę zawsze można usiąść. Tę tendencje nieco zatrzymało a nawet odwróciło, wprowadzenie Mszy Świętej dla dzieci o godz. 11.00. Ta Msza Święta stała się najliczniejszą w niedzielę. Z jednej strony może to cieszyć, ale miejmy świadomość, że na tej Mszy świętej jest około 15-20% wszystkich dzieci.

Stale, powoli, ale systematycznie, maleje liczba osób biorących udział w nabożeństwach okresowych – różańcu, drodze krzyżowej, majowym.

Dzieci, mimo, że są posyłane na katechezę i zgłaszane do Pierwszej Komunii, ale często nie dostają w domach właściwego przykładu wiary.

Można powiedzieć, że religia stanowi stały i pewny element życia społecznego, ale jednocześnie wiara nie wywiera zasadniczo wpływu na życie i ludzkie wybory.

Mówi się często, że jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na właściwym miejscu. Otóż w Winnicy, w sercach tych, którzy tu mieszkają, Bóg często nie jest na pierwszym miejscu.

Znów wymaga mi się zastrzec, że nie oceniam poszczególnych ludzi z osobna – nigdy bym sobie na to nie pozwolił, ale chcę uchwycić wiodącą tendencję.

Trudno zaprzeczyć faktom jakim są rozbite małżeństwa, pijaństwo, prywata, międzyludzkie podziały, nienawiść, obmowy, plotki. Pewnie jest to rzeczywistość ani lepsza ani gorsza niż jest wszędzie, ale teraz akurat oceniamy Winnicę.

Trudno zaprzeczyć też faktom, że społeczność naszej parafii spotyka się z propozycjami zaangażowania się, w różny sposób, w życie parafii. Generalnie patrząc na odpowiedź na te propozycje to „szału nie ma”. Jestem bardzo wdzięczny tym, którzy odpowiadają na nasze propozycje, bo są tacy, ale generalnie „szału nie ma”.

Jest trwanie w tradycyjnym nurcie – niedzielna Msza Święta, rekolekcje wielkopostne i adwentowe, kolęda, ale ten nurt powoli, ale stale wysycha.

Jednocześnie na tym smutnym tle zauważyć trzeba ożywienie wiary poszczególnych osób i rodzin. Powstały w ostatnich latach dwa nowe kręgi Domowego Kościoła, wspólnota Mężczyzn Św. Józefa, wspólnota Wojsko Gedeona, krąg biblijny.

Sporo osób, w porównaniu do innych parafii, bierze udział w pielgrzymce na Jasną Górę. Mamy też comiesięczne nocne pielgrzymki, których uczestnicy, w  intencji parafii odmawiają cały różaniec. Mamy comiesięczny Wieczernik Winnicki, który gromadzi kilkadziesiąt osób. Wieczorne apele w czasie sierpniowej pielgrzymki są okazją do katechezy dorosłych.

Ważnym wydarzeniem ostatnich dziewięciu lat były misje ewangelizacyjne w 2015 roku poprowadzone przez Szkołę Ewangelizacji Cyryla i Metodego z Bielska-Białej. Poprzedzone były one peregrynacją w rodzinach ikony „Jezus z przyjacielem” i rekolekcjami zamkniętymi ponad czterdziestu osób najbardziej aktywnych w Popowie.

Otwarty w czasie misji dzień i noc kościół, adoracja, rekolekcyjne spotkania i nabożeństwa wydają swój owoc. Nie jest on masowy, ale zauważalny.

Wiara rodzi się ze słuchania a tym co się słyszy jest Słowo Boże. Wielki nacisk w duszpasterstwie, w przepowiadaniu kładziemy na Pismo Święte, na osobiste otwarcie się na Boże Słowo. Znakiem tego jest wyłożona na ambonie i oświetlona Księga Biblii. I znowu nie widać masowego przełomu, ale dla wielu jednostek Biblia staje się najważniejszą lekturą.

Ponad dwa lata temu, podjąłem decyzję, by podjąć próbę wsparcia i ratowania najbardziej zagrożonych obszarów – czyli rodziny i bycia mężczyzną. Dlatego oprócz tradycyjnych rekolekcji organizujemy wiosną dodatkowe rekolekcje dla małżeństw a jesienią dla mężczyzn. Są to wieczorne otwarte spotkania w kościele oraz całodzienna, sobotnia, sesja w auli internatu w Golądkowie. Odbyły się już dwie tury każdych z tych rekolekcji.

I znowu można na tę inicjatywę spojrzeć dwojako. Z jednej strony widzimy frekwencyjną porażkę a z drugiej strony jednak są osoby, które poświęcają wieczory czy soboty, by umacniać swoją wiarę, umacniać własne rodziny. Owocem rekolekcji dla mężczyzn jest wspólnota Mężczyzn Św. Józefa.

Widząc potrzebę ewangelizacji, w taki właśnie sposób kształtujemy przygotowanie do bierzmowania. Od zawsze trwa ono w szkole średniej, głosimy kerygmat i staramy się, by każdy kandydat przeżył zamknięte rekolekcje. Od czterech lat nam się to udaje.

Od dwóch lat inaczej niż w większości parafii prowadzimy przygotowanie do Pierwszej Komunii. Odwracamy model – do Komunii przygotowują rodzice a my wspieramy rodziców.

Przy okazji model przygotowania do bierzmowania i do Pierwszej Komunii realizowany w Winnicy jest naśladowany w setkach parafii i ośrodków w Polsce i na świecie.

Patrząc na życie parafialne należy wspomnieć o tradycyjnych rekolekcjach adwentowych i wielkopostnych. Jest ciepło, jest jasno, jest doskonałe nagłośnienie a za ambonką najlepsi kaznodzieje, choćby ostatnio z  dominikańskiego ośrodka kaznodziejskiego z Łodzi. Uparcie też podkreślamy konieczność udziału we wszystkich rekolekcyjnych spotkaniach a nie tylko wykorzystania rekolekcji jako okazję do spowiedzi. Daje to efekty.

I znowu można spojrzeć na to dwojako. Z jednej strony wygląda to naprawdę imponująco a z drugiej strony doskonale wiemy, że bardzo wielu parafian nie bierze udziału w rekolekcjach. Nasza Parafia liczy ok. 3.700 zameldowanych osób. Kilka lat temu bardzo dokładnie policzyliśmy tych, którzy byli w niedzielę na zakończenie rekolekcji. Były to rekolekcje bardzo udane, niedziela miała wyraźnie większą frekwencję, ale osób w kościele było wtedy 1250. Gdzie reszta? Cześć zatrzymana chorobą lub obowiązkiem pracy, ale w części mieszkańcy po prostu nie odczuwają ani obowiązku, ani potrzeby, ani sensu przyjścia do kościoła. Chrzczą, biorą śluby, proszą o pogrzeb, ale tak naprawdę wiara nie odgrywa większej roli w ich życiu.

Przesadziłbym mówiąc, że nie odgrywa żadnej roli, ale nie na pewno nie taką jaką byśmy sobie życzyli.

Nie martwiłbym się tak bardzo o tę parafię, gdyby bardziej zaangażowani w jej życie i funkcjonowanie, myślę także o sobie, mieli większy zapał misyjny. Wydaje się jednak, że tego zapału mamy za mało. Tak jakby wystarczało nam to, że mamy wiarę dla siebie. Nie znaczy, że nie ma go wcale. Mówię, to co mówię, że mamy go za mało, że potrzeba więcej.

Stan materialny Parafii jest na miarę wiary. Wystarczy na podtrzymywanie wegetacji, ale każe zapomnieć nawet nie o rozwoju, ale o utrzymaniu obecnego stanu. Wszystkie poważniejsze inwestycje – remont północnej ściany czy obecny remont wieży jest możliwy tylko i wyłącznie dzięki zewnętrznym środkom.

To nie jest kwestia ubóstwa społeczeństwa tylko priorytetów. Do wyremontowania wieży potrzeba około 500 tys. złotych. Remont jest potrzebny, bo wieża się w oczach sypie. Na różny sposób można spojrzeć na tę sumę. Także przez dane statystyczne GUS, które wskazują, jeśli parafia nasza jest przeciętną, a pewnie jest ani gorsza ani lepsza od innych, że społeczność naszej parafii wydaje rocznie na alkohol 4,5 mln złotych a na papierosy 3,8 mln złotych.

Dzieliłem się tymi liczbami z parafianami. Są one szokujące dla mnie, szokujące dla słuchaczy, ale taka jest prawda. Nie tylko o Winnicy, ale także o całym kraju, który, tak uważam, coraz mniej ma wspólnego z chrześcijaństwem.

Bolesne jest dla mnie to, że jako parafia nie potrafimy utrzymać swojej świątyni i musimy wyciągać rękę do innych. Fakt, że jest to zabytek, remonty są droższe, ale nie na tym polega problem. Wszyscy ucieszyliby się w odnowionego kościoła, ale nie koniecznie ich kosztem. Bez środków z datacji te konieczne remonty nie byłyby możliwe.

Wiele rzeczy w parafii, między innymi remont plebanii, mogło się dokonać dzięki ofiarom zebranym na prowadzonych przeze mnie rekolekcjach i honorariom autorskim z wydawanych książek. Obecnie ważnym wsparciem duszpasterstwa jest Fundacja Nasza Winnica.

Nie mówię tego z żalem. Paweł Apostoł nauczał: „Nie dzieci rodzicom winny gromadzić majętności, lecz rodzice dzieciom.” (2Kor 12,14b)

Mam radość w dawaniu. Smutek jest wtedy, gdy odkrywam prawdę, że nie jestem powszechnym przykładem dla innych.

Ocena, którą przedstawiam jest pewnie surowa, ale oparta na faktach, które trudno pomijać. Oczywiście można było skoncentrować się na pozytywach, które istnieją, ale powierzono mi przed 9 laty troskę o wszystkich, którzy tutaj żyją.

Ja żyję ciągle nadzieją duchowego przebudzenia naszej parafii.

Słowo świadectwa

Przed dziewięciu laty kończyłem moje sprawozdanie w ten sposób:

Księże Biskupie! W czasie mojego pierwszego kazania w Winnicy mówiłem: „Chciałbym, by NASZA Winnica była wspólnym domem, gdzie czujemy się dobrze i jesteśmy oczekiwani. Niech będzie tu miejsce dla dzieci, dla młodzieży i dla starszych.” Dzisiaj podtrzymuję te słowa. Chcę, by rozwijało się i kwitło w tej parafii duszpasterstwo, by każdy, w najlepszy dla siebie sposób, rozwijał swoją wiarę. Chcę, by Parafia była wspólnotą wspólnot. Chcę stworzyć, z pomocą Parafian, odpowiednią bazę dla tej pracy. Chciałbym, by przy Parafii było zawsze gwarno i  tłoczno, by każdy czuł się jak w domu, bo Parafia faktycznie ma być domem każdego.

Wiem, że stawiam sobie duże zadania i w wielu miejscach daleko do ich realizacji. Polecam się zatem radzie i modlitwie Księdza Biskupa. Proszę o pasterskie błogosławieństwo dla naszej pracy.

To co mogę powiedzieć teraz to, że dalej tego pragnę i dalej wszystko jest dalekie od realizacji tej wizji. Dziewięć lat temu chyba bardziej wierzyłem, że jest to możliwe.

Zadaje sobie pytania o sens. Nie przyszedłem tu dla kariery i pieniędzy, ale dlatego, by służyć i prowadzić ludzi do Boga. I traktuję to na serio. Jestem bardzo wdzięczny tym z moich parafian, którzy otwierają się na moją posługę, przyjmują ją z wdzięcznością i zrozumieniem. Dają mi poczucie sensu.

Przyznam otwarcie, że w dzisiejszym tak zmiennym świecie nie jest łatwo znaleźć właściwe drogi prowadzenia duszpasterstwa.

Na pewno trzeba dać całe życie i całe serce, co jednak należy robić, by nie tylko robić i zarobić się na śmierć, ale robić rzeczy właściwe?

Co to są te „właściwe rzeczy”. tego nie wiem. I mam wrażenie, że nikt tego nie wie, albo nie wie do końca, zwłaszcza, gdy hasła i ogólniki chcemy zamienić na konkret zachowań i decyzji.

Chcę zakończyć słowami papieża Benedykta XVI, które są jednocześnie wyrazem tragedii, może nawet klęski, i chrześcijańskiej nadziei.

Są to słowa sprzed roku. Emerytowany papież w przesłaniu na pogrzeb kardynała Joachima Meissnera (15 lipca 2017) powiedział: „…Bóg nie opuści swojego Kościoła, nawet teraz, gdy łódź nabrała wody i jest na skraju zatopienia…”