Zmień myślenie

III Niedziela Zwykła, B; Jon 3,1-5.10; Ps 25,4-9; 1 Kor 7,29-31; Mk 1,15; Mk 1,14-20; Winnica 25 stycznia 2015 roku.

„Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.” (Mk 1,15) Tymi słowami Jezus Chrystus rozpoczyna swoją publiczną działalność i nauczanie.

Nawracajcie się – to wezwanie Bóg kieruje od początku, od kiedy człowiek stracił raj, przez wszystkie pokolenia, do dzisiaj.

Nawracajcie się – to wezwanie skierowane jest teraz do nas. Bóg chce NASZEGO nawrócenia.

Nawrócenie to coś więcej niż zmiana postępowania.

Zmienić postępowanie można z różnych powodów – pod naciskiem innych, ze strachu, dla świętego spokoju. Nie na tym polega prawdziwe nawrócenie.

Nawrócenie prawdziwe polega na zmianie życia, które poprzedzone jest zmianą myślenia.

By coś prawdziwie zmieniło się w naszym życiu, musi coś zmienić się najpierw w naszej głowie. Musi się zmienić nasze myślenie.

Powiem taki przyklad. W myśleniu wielu rolników przed laty był taki schemat, że do konia zaprzęgano pług i orano pole. I było to normalne i oczywiste. Czasy się jednak zmieniły, przyszły maszyny, traktory – konkurencja. Trzeba było zmienić myślenie. Postawić na nowoczesność albo ziemię puścić w dzierżawę i szukać pracy na etacie. Można tak, można inaczej, ale na pewno nie można było pozostać przy oraniu w konia. Trzeba było zmienić myślenie, zmienić schemat.

Z ambony nie będę nauczał uprawy roli, bo nie do tego ona służy. Przykład ten niech służy nam tylko do tego, by zrozumieć, że musimy nawracać się, czyli zmieniać swoje myślenie i schematy także w odniesieniu do Boga i wiary.

Rok, który przeżywamy, jest szczególnym rokiem. Będzie to rok misji majowych i jesiennego nawiedzenia naszej parafii przez kopię jasnogórskiego obrazu.

Źle by się stało, gdyby to wszystko niczego nie zmieniło w naszym życiu. Źle by to było gdyby te dni nie przyniosły nam owoców trwałego nawrócenia – zmiany pewnych naszych schematów myślenia o wierze, o naszych religijnych praktykach, o naszej codzienności.

Puste by to były misje i bezsensowne fatygowanie Matki Bożej.

Dlatego nawracajmy się i zmieniajmy myślenie, zmieniajmy schematy.

Oczywiście nie chodzi o zmianę dla zmiany. Trzeba zastanawiać się i poznać czego Bóg od nas oczekuje, czego on chce.

Pomyślmy o pewnym schemacie myślenia, a co za tym idzie działania, wielu naszych parafian. Ten schemat wiąże się ze świętami i spowiedzią.

Jest duże poczucie, że święta bez spowiedzi i Komunii świętej nie są prawdziwymi świętami. I bardzo dobrze. Nic tu nie potrzeba zmieniać.

Pomyślmy jednak o tym co dzieje się z Komunią świętą poza świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Na Wielkanoc księżom drętwieją ręce od rozdawania Komunii. Rozdawanie się przedłuża, tłumy ludzi ciągną do ołtarza. W zwykłą zaś niedzielę dwie, trzy minuty i po wszystkim.

Oznacza to, że duża grupa parafian przez większą część roku żyje bez Komunii świętej. Mówiąc inaczej – żyje w grzechu.

Zobaczmy ten schemat, do którego przywykliśmy – jak wygląda rok życia. Życie w grzechu, życie w grzechu, życie w grzechu, życie w grzechu, chwila łaski – święta, i znowu życie w grzechu, życie w grzechu, życie w grzechu.

Ten schemat i to myślenie tak mocno jest zakorzenione, że prawdopodobnie niewielu z tego powodu odczuwa dyskomfort. Niewielu czuje, że jest coś „nie tak”. Gdyby nie byli u Komunii na pasterce to tak – czują, że jest źle, ale jak nie są u Komunii przez większą część roku to tego już nie czują.

I ten schemat właśnie wymaga nawrócenia. Tu potrzeba zmiany naszego myślenia.

Bo przecież życie w grzechu to życie bez Boga. Życie bez Boga, życie bez Boga, życie bez Boga, życie bez Boga, chwilę z Bogiem na święta i znowu bez Boga, bez Boga, bez Boga.

Trzeba odwrócić ten schemat. Powinno być inaczej – życie z Bogiem, życie z Bogiem, życie z Bogiem, życie z Bogiem.

Jeśli zaś chwila, to tylko grzechu chwila. Upadam, grzeszę, by na nowo powstać. Powstać jak najszybciej. I znowu żyć z Bogiem, żyć z Bogiem, żyć z Bogiem.

Mamy w tym roku misje. Często przy tej okazji nie urządza się rekolekcji w Wielkim Poście, ale zawsze są dni spowiedzi.

Tak będzie i w tym roku. Będziemy mieli dni spowiedzi, ale chciałbym, by były one zaraz na początku Wielkiego Postu.

I jestem teraz przekonany, że wielu, mimo tego wszystkiego co do tej pory powiedziałem, może być zdziwionych. Dlaczego na POCZĄTKU Wielkiego Postu? Przecież potem będzie aż półtora miesiąca do świąt?

Otóż właśnie – zobaczmy jak głębokie są koleiny naszego myślenia. Wedle takiego myślenia najlepiej, gdyby te dni były w Wielkim Tygodniu – spowiedź, komunia, potem zaraz święta i…

No właśnie… Święta i? I powrót do „normalnego” życia, czyli życia bez Boga, bez Boga, bez Boga?

Nawracajmy się i zmieniajmy swoje myślenie. Normalne życie chrześcijanina to życie z Bogiem. Nienormalna zaś sytuacja to grzech, to życie bez Boga.

Spróbujmy ten Wielki Post przeżyć inaczej, jako szkołę życia z Bogiem, jako walkę i staranie, by żyć długo w stanie łaski uświęcającej, długo przyjmować Komunię świętą.

A jak sie nie uda? To się nie uda. Upadniesz i powstaniesz. Każdego dnia, przed każdą Mszą Świętą jest okazja do spowiedzi. Stworzymy też inne okazje – dogodne dla wszystkich.

Rok misji i nawiedzenia obrazu wzywa do nawrócenia. Niech normalnym i oczywistym będzie dla nas stan łaski uświęcającej, wolność od grzechu ciężkiego.

Niech upadek i grzech będzie tylko chwilą. Całe zaś nasze życie, życiem z Bogiem i dla Boga.