Jesteś, gdy dajesz – nie bądź wyrachowany

XXVIII niedziela zwykła, C; 2 Krl 5,14-17; Ps 98,1-4; 2 Tm 2,8-13; 1Tes 5,18; Łk 17,11-19; Winnica 13 października 2013 roku.

Czy mieliśmy kiedyś takie doświadczenie, że dzwonił do nas ktoś po długim czasie, pytał co słychać a my zastanawialiśmy się kiedy wreszcie powie jaką ma sprawę i interes, bo czujemy, że tylko po to zadzwonił? I tak rzeczywiście było!

Czy pamiętamy sytuację w której ktoś nam zrobił coś za co nie chciał absolutnie pieniędzy a my czuliśmy, że prędzej czy później ów ktoś przyjdzie do nas po wypłatę w innej formie, po swoisty rewanż? I tak było!

Czy przyłapaliśmy kiedyś samych siebie na myśli, że warto pielęgnować jakąś znajomość, bo nam się to kiedyś może przydać?

Nie wierzę, by ktokolwiek z nas na te wszystkie pytania odpowiedział NIE.

To wszystko o co pytałem nazywa się "wyrachowanie". A moja niewiara, że zaprzeczymy doświadczeniu wyrachowania w naszym życiu wynika stąd, że, niestety, wyrachowanie jest bardzo rozpowszechnione.

Co krok potykamy się o wyrachowania przykłady.

Czy tak musi być?

Nie musi i nie powinno.

Dziś (dzień papieski) bardzo mocno wraca przed nasze oczy postać Jana Pawła II. W nim nie było śladu wyrachowania. Była bezinteresowność i chęć służenia innym, bezgranicznego ofiarowania się innym, wręcz złożenia siebie w ofierze dla innych i za innych.

Znaliśmy go, słuchaliśmy go, widzieliśmy go. Nie mówmy zatem, że nie można nie być wyrachowanym. Można – on jest dowodem. Można i trzeba być bezinteresownym.

Karol Wojtyła jako młody biskup uczestniczył w Soborze Watykańskim II. Jednym z głównych dokumentów tego soboru jest Konstytucja o Kościele w Świecie Współczesnym Gaudium et spes. Wojtyła miał poważny wkład w tworzenie tego dokumentu. Być może to jego dziełem jest zdanie z tej konstytucji: "Człowiek nie może w pełni odnaleźć siebie, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie." (Gaudium et spes, 24).

Warto to zrozumieć i zapamiętać: "Człowiek nie może w pełni odnaleźć siebie, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie."

Chodzi o to, że dochodzimy do pełni człowieczeństwa, do istoty człowieczeństwa, wtedy, gdy potrafimy być darem dla innych, gdy innym służymy.

I odwrotnie, gdy stajemy się wyrachowani to jakoś to degraduje nasze człowieczeństwo. Nie jesteśmy tym, kim być powinniśmy – obniżamy loty, do których jesteśmy stworzeni.

Człowiek nie może w pełni odnaleźć siebie, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie." To zdanie z Konstytucji spopularyzował Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, założyciel oaz, w zawołaniu – wezwaniu – haśle: "Posiadać siebie w dawaniu siebie".

Jesteś, gdy dajesz. Oczywiście, gdy dajesz bezinteresownie. Gdy nie dajesz, albo gdy psujesz dawanie przez wyrachowanie to malejesz, kurczysz się a wreszcie znikasz – nie ma cię.

Jesteś, gdy dajesz.

Dziękczynienie, dziękowanie to coś innego niż służenie i ofiarowywanie siebie, ale obie te rzeczy pochodzą z jednego ducha – Ducha. Dziękowanie i ofiarowanie pochodzą ze świadomości, że nad wszystkim jest Pan Bóg i tak naprawdę wszystko jest łaską.

Nic nam się nie należy, ale wszystko pochodzi o Boga. Co mam – przyjmuję z wdzięcznością. I co mam – daję innym. Wieczny przepływ łaski.

Mało kto to rozumie. Dziesięciu trędowatych otrzymało dar uzdrowienia. Tylko jeden powiedział "dziękuję".