Budowanie świątyni

Czwartek XXV Tygodnia Zwykłego, rok I; Ag 1,1-8; Ps 149,1-6.9; J14,6; Łk 9,7-9; Winnica 24 września 2015 roku, 1. Wieczernik Winnicki.

Ściągnij mp3

W Księdze Proroka Izajasza czytamy: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.” (Iz 55,6-7)

Jest czwartek, jest wieczór. Polska je kolacje, ogląda wiadomości, przygotowuje obiad na jutro, coś sprząta, pilnuje czy dzieci spakowały tornistry, może odpoczywa.

Nie ma nic nagannego w tych czynnościach, ale wy zrezygnowaliście z tego wszystkiego, by przyjść dzisiaj do kościoła na pierwszy Wieczernik Winnicki.

Może dlatego, by (jak mówi Izajasz) „szukać Pana” i „wzywać Go”? Może dlatego, że niespokojne jest serce twoje? Może dlatego, że odkrywasz jak bardzo Go potrzebujesz? Może dlatego, że bardzo cierpisz i potrzebujesz uzdrowienia, czy to fizycznego, czy to duchowego?

Przychodzimy na ten Wieczernik przede wszystkim po to, by słuchać Boga, słuchać tego, co On mówi do nas w swoim Słowie.

W pierwszym czytaniu prorok Aggeusz wzywa lud do odbudowy świątyni. Był to czas po powrocie Izraelitów z niewoli babilońskiej. Ludzie jakoś się ogarnęli, uprawiali ziemię, wyremontowali domostwa. Jednak świątynia jerozolimska pozostawała w ruinie.

Ludzie wrócili do swojej ojczyzny, ale nie bardzo im się wiodło. Jak czytamy: „Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do sytości; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje [odkładając] do dziurawego mieszka!” (Ag 1,6)

I prorok wyjaśnia dlaczego tak się dzieje. Izraelici zaniedbali to co najważniejsze – Boga i Jego świątynię. Aggeusz wzywa: „Wyjdźcie w góry i sprowadźcie drewno, a budujcie ten dom [świątynię], bym sobie w nim upodobał i doznał czci – mówi Pan.” (Ag 1,8)

Mam przekonanie, że jest to także wezwanie dla nas. My także mamy starać się o świątynię, budować dom dla Pana.

Gdy jednak ktoś pomyśli teraz o wytartej podłodze, przybrudzonych ścianach czy sypiących się parkanach to popełni błąd. To są ważne sprawy, ale najważniejsza jest gdzieś indziej.

Gdy słyszysz wezwanie proroka do troski o świątynię to pomyśl wtedy… o sobie.

Ty jesteś świątynią!

Apostoł Paweł naucza: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” (1Kor 3,16-17)

Świątynia to miejsce przebywania Boga. Miejsce dla Boga jest w Tobie, w twoim sercu. Na nic się przydadzą piękne mury kościoła i złocone ołtarze, gdy w sercu człowieka nie będzie miejsca dla Boga.

Przed niewolą babilońską świątynia jerozolimska była wielka i wspaniała, bogato przyozdobiona a prorok Izajasz wołał w imieniu Boga: „Ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem.” (Iz 29,13)

Do tych słów nawiązał Jezus w swoim nauczaniu: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.” (Mt 15,8)

Widzimy zatem, że tak było za czasów Izajasza, tak było, gdy Jezus nauczał, tak bywa i teraz.

Jaki jest i będzie cel tych naszych wieczerników? Tym celem będzie odbudowa świątyni – duchowa przemiana i nawrócenie każdego z nas. Wszystko po to, byśmy czcili Boga nie tylko pustymi słowami, ale prawdą naszego nawróconego życia.

Nawrócenie to nie jest poprawne, dobre życie. Można żyć poprawnie i żyć bez Boga. Nawrócenie to odkrycie, że całkowicie jesteśmy w Bożych rękach i powierzenie się tym rękom – całkowite zaufanie Bogu.

W wersecie śpiewanym przed ewangelią słyszeliśmy: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” (J 14,6)

Odbudowa świątyni nie może być przypadkowym lepieniem murów i łataniem dziur. Odbudowa musi mieć swój konkretny plan. On jest zawarty w tym właśnie wersecie. Jezus jest jedyną drogą, Jezus jest absolutną prawdą i tylko w Jezusie jest prawdziwe życie.

Nasze Wieczerniki powinny być czasem naszego odkrywania Jezusa, poznawania Go i zbliżania się do Niego.

Podstawowym odkryciem dotyczącym odbudowy świątyni, jaką jest każdy z nas jest prawda, że to nie my ją odbudowujemy.

W Liście do Hebrajczyków mowa jest o Abrahamie, który „oczekiwał (…) miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg.” (Hbr 11,10)

Co z tego fragmentu wynika? Kiedy świątynia będzie trwała i mocna? Kiedy zaprojektuje ją Bóg, kiedy On położy fundamenty i kiedy On ją wykończy.

Trudno nam to przyjąć. Często przez naszą gorliwość. To my chcemy budować, to my chcemy pokazać jacy jesteśmy pracowici i zaangażowani. To my chcemy budować świątynię, według własnych koncepcji a potem zaprosić tam Boga.

Kiedy zrozumiemy, że to nie ta droga? Łotra, który umierał z Jezusem, musiano przybić do krzyża, by zrozumiał, że nic nie może. Dopiero, gdy miał przybite ręce, gdy nie mógł nic zrobić, gdy nie mógł się ruszyć, gdy nie mógł się już poprawić, gdy nie mógł przeprosić, gdy nie mógł się zmienić, odkrył, że w Jezusie jest zbawienie – powiedział „wspomnij na mnie” (por. Łk 23,42) i wszedł do raju.

Ale to nie takie proste. Drugi był w takiej samej sytuacji i tylko urągał Jezusowi. Można przeżyć całe życie, można doświadczyć bezradności i niemocy, i nigdy nie odkryć, że zbawienie jest w Jezusie.

Jest takie zdanie, które jest świadectwem pewnej mentalności. Może je słyszeliśmy, może nam zdarzyło się je wypowiadać. W trudnych, przerastających nas sytuacjach słyszymy: „Teraz zostaje nam tylko modlitwa.”

Czego to jest świadectwem? Jest to świadectwo, że próbowano tego, i tego, i tego, i tego, i tego, i wszystkiego. I wszystko zawiodło, i teraz już tylko Bóg.

Zamieńmy tę mentalność na postawę, że Bóg jest początkiem wszystkiego.

I wtedy zobaczymy cuda. Zobaczymy wszystkie wspaniałe rzeczy jakie przygotował dla nas Bóg. On jest hojnym dawcą i chce dawać je swoim dzieciom.

Ale zaczyna je dawać wtedy, gdy ty po prostu pozwolisz mu działać.

Pozwól Mu. Pozwól Mu odbudować twoją świątynię. Niech to będzie Jego dzieło.