Apel Pielgrzymki Duchowej 1/9

O co chodzi w modlitwie?

Zanim ktokolwiek zacznie zastanawiać się nad tym jak się modlić, szukać sposobów modlitwy, technik i tekstów, powinien odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: „dlaczego mamy się modlić?”

Zostawmy od razu odpowiedzi w porządku przykazania – bo tak trzeba, bo tak kazano, bo jest to obowiązek. Spróbujmy zejść głębiej.

Na pewno w modlitwie chodzi o kontakt z Bogiem, ale w jakim celu ten kontakt nawiązujemy? Czy po to, by wyznawać Bogu swoją wiarę i przywiązanie? Na pewno tak. Czy po to, by uwielbiać Go? Na pewno tak. Czy po to, by przepraszać Go, prosić Go, dziękować Mu? Z pewnością tak.

Jeśli jednak to, co napisałem wyczerpało nasze motywy modlitwy to jest to stanowczo zbyt mało. Gdybyśmy tylko przy tym pozostali ograbilibyśmy modlitwę z jej dwóch istotnych funkcji.

Pierwszą istotną funkcją jest usłyszenie Boga, usłyszenie tego co On ma nam dzisiaj do powiedzenia, poznanie Jego woli – tej ogólnej i tej konkretnie dla nas. Kiedyś na Facebooku mignęła mi ciekawa sentencja. Brzmiała mniej więcej tak: „Nie módl się tak długo aż Pan Bóg usłyszy cię i wysłucha, ale tak długo aż ty zaczniesz Go słyszeć”. W modlitwie nie chodzi o to, by Bóg wysłuchiwał naszych modlitw, ale o to również (a może przede wszystkim), byśmy my Go usłyszeli.

Przypomnijmy sobie prostą, dziecięcą, ale bardzo sensowną definicję modlitwy jako rozmowy z Bogiem. Tak – modlitwa to rozmowa z Bogiem. Czym jednak jest rozmowa? Jest to wymiana myśli, słów, stwierdzeń. Jedno mówi, drugie słucha. Drugie mówi to pierwsze słucha. Gdy mówią jednocześnie, nie słuchając siebie, gdy mówi tylko jedna strona to nie jest to rozmowa.

Tu możemy zastosować prosty test samooceny naszej modlitwy. Powiedz mi mi co dzisiaj powiedział ci Bóg? Jeśli nie potrafisz na to odpowiedzieć to znaczy, że jeszcze się dzisiaj nie modliłeś. Powiedz mi co ostatnio powiedział ci Bóg? Jeśli masz trudności to znaczy, że dawno albo jeszcze nigdy w życiu się nie modliłeś.

Oczywiście to „co powiedział ci Bóg” naznaczone będzie twoim subiektywizmem i tym co pochodzić będzie od twoich pragnień i doświadczeń, ale lepiej Boga słyszeć niewyraźnie czy słabo, niż nie słyszeć Go wcale. Jest też sposób, by to nasze słyszenie w możliwie dużym stopniu obiektywizować, ale o tym może przy innej okazji.

Druga istotna funkcja modlitwy to przebywanie z Bogiem. Modlitwa to nie tylko komunikacja, wymiana myśli, pragnień, poleceń, zadań. Modlitwa to trwanie przy sobie dla samego trwania. Coś takiego jest możliwe tylko wtedy, gdy ci, co się spotykają są w sobie zakochani lub (przynajmniej) darzą się wielką przyjaźnią.

Gdy Jezus całą noc spędził na modlitwie (Łk 6,12) do Ojca oznacza, że tyle mieli ze sobą do „obgadania”? Nie, motywem ich spotkania była miłość. Przyznaję jednak, że gdy osoby się kochają to mają przy okazji rzeczywiście dużo do przegadania. Proszę jednak, by przyznano mi rację, gdy powiem, że zakochani mogą nic nie mówić tylko patrzeć na siebie. Czasem zaś nawet patrzenie nie jest potrzebne, tylko pewność, że ON jest obok.

Zatem modlitwa to nie tylko komunikacja ale przede wszystkim komunia.

Niestety często tak jest, że nasza modlitwa nie jest ani komunią ani komunikacją. Nie mamy w modlitwie poczucia i radości bycia blisko Tego Który Nas Kocha, ani nie słyszymy tego, co On do nas mówi.

Jeśli chcemy się modlić, dobrze modlić, to najpierw obierzmy właściwy kierunek naszych starań, odkryjmy najgłębszy sens modlitwy.